niedziela, 3 listopada 2013

Rozświetlony miętą

Po fantazyjnym makijażu, czas na propozycję, która nada się na listopadowe, wieczorne wyjścia.
Dziś prezentuję make up w stylu smokey z rozświetlonym kolorowym akcentem wewnętrznym kącikiem. Ja użyłam miętowego cienia z Kobo nr 213. Wy możecie równie dobrze sięgnąć po inny kolor na jaki macie ochotę.

Oczęta prezentują się następująco:




 Do takiego makijażu pasują i delikatne usta w stylu nude bądź też bardziej wyraziste np. w kolorze fuksji. Wszystko zależy od okazji i tego w jakich kolorach czujemy się najbardziej komfortowo.




Pozdrawiam

środa, 30 października 2013

Halloween make up

Zacznę od tego, iż nie jestem fanką Halloween. Jednak jest aspekt tego "święta", który przypadł mi do gustu, a mianowicie możliwość tworzenia mrocznych, upiornych makijaży :) W internecie pojawia się mnóstwo propozycji, co bardzo mi się podoba. Ja również postanowiłam skorzystać z okazji i wykonać tego typu make up.



z lampą

Postawiłam na mroczny, fantazyjny makijaż. Nie ma tutaj krwi, ran, nie przypomina on także zombie. Jest to propozycja dość zwyczajna, delikatna. Całość utrzymana jest w odcieniach granatu, fioletu. Na twarz nałożyłam podkład w jaśniejszym odcieniu aby kontrastował z oczami i ustami. Konturowanie  najlepiej wykonać brudnym fioletem, co dopełni całość.






A wy obchodzicie Halloween? Co sądzicie o tym święcie? Lubicie z tej okazji puścić wodze fantazji i poszaleć z makijażem?

Pozdrawiam:P

piątek, 27 września 2013

Czekolada pod chmurką;)

Dziś podzielę się z Wami kolejną propozycją na manicure. Będą to paznokcie w technice ombre nails, które ja wykonuje przy użyciu najzwyklejszej gąbki do naczyń pociętej na małe kawałeczki.


Zdjęcie w świetle dziennym

Bazowym lakierem był dla mnie Golden Rose seria Paris w kolorze 112. Na niego gąbeczką nałożyłam warstwami jasny,miętowo-niebieski lakier Coral Prosilk nr 156. Po wyschnięciu użyłam topera z Essence 16 cool breeze. Całość prezentuje się jak na zdjęciach. Efekt przypomina mi właśnie taką niebiańską chmurkę stąd nazwa;)


Z lampą błyskową

Pozdrawiam :)

wtorek, 24 września 2013

Śliwka w złocie czyli makijaż z użyciem Vintage Romance

Dziś przedstawiam Wam pierwszą propozycję makijażu z użyciem najnowszej paletki Sleek Vintage Romance. Makijaż jest dość prosty z użyciem cieniowania typu banana. Dobór kolorów, na który się zdecydowałam pięknie podkreśla i wydobywa zieloną tęczówkę.




Główne skrzypce w tym makijażu gra kolor Honeymoon in Hollywood, który nałożony jest na wewnętrzny i zewnętrzny kącik. Środek powieki rozświetlony jest kolorem Meet in Madrid. Granice fioletu roztarte są cieniem Propose in Prague. Wzdłuż linii rzęs nałożyłam Love in London.




Pozdrawiam

poniedziałek, 23 września 2013

Nud(n)e paznokcie

Kobieta zmienną jest... O tym wie chyba każda z nas;) Po ciemnych pazurkach naszła mnie ochota na klasyczne, można powiedzieć nawet nudne paznokcie. Kolor według mnie jest piękny i elegancki oraz co ważne uniwersalny. Mowa tu o odcieniu Nude Beige firmy Mollon Cosmetics. To typowy, śliczny "nudziak".






Lakiery tej firmy gorąco Wam polecam- długo utrzymują się na paznokciach, mają wygodny pędzelek oraz piękne kolory. Krycie to również ich mocna strona. Nawet jedna warstwa dokładnie pokrywa kolorem paznokieć i nie zostawia smug. Oczywiście dla otrzymania perfekcyjnego efektu zalecam 2 warstwy.
Minusem jest fakt, iż nie są dostępne w tradycyjnych drogeria, ale bez problemu można je nabyć w internetowych. Do tego są naprawdę niedrogie bo za ok 8zł dostajemy 12ml lakieru.



 Dajcie znać czy miałyście lakiery tej firmy i co o nich myślicie.

Pozdrawiam

piątek, 13 września 2013

Sleek Vintage Romance- pierwsze wrażenia

Ten post powinnam zacząć od pewnego wyznania...
Nazywam się Kasia i jestem..."sleekoholiczką" ;) Tak, tak to prawda jestem nieco uzależniona od paletek Sleek. Od razu uspakajam, że nie posiadam wszystkich, ale trzeba przyznać, że sporo ich mam. Paletki te mają myślę tyle samo zwolenniczek co i przeciwniczek, ja jednak zaliczam się do tych pierwszych. Lubię ich solidne, estetyczne opakowania no i przede wszystkim zawartość za niewielkie pieniądze:)



Gdy tylko zobaczyłam zapowiedź jesiennej kolekcji Vintage Romance od razu wiedziałam, że cienie staną się moją własnością. Czasami waham się nad zakupem, analizuje czy aby dane zestawienie kolorystyczne jest mi na pewno potrzebne i przydatne, ale w tym przypadku nie miałam wątpliwości. Dlatego też jestem już w posiadaniu paletki i podzielę się moimi pierwszymi wrażeniami.

W paletce znajdziemy cztery rodzaje cieni: perłowe, metaliczne, brokatowe i matowe ( a raczej matowy bo tylko jeden).



Zaczynając od górnego lewego rogu:
Pretty in Paris (metaliczny)- ładny, srebrny cień
Meet in Madrid (metaliczny)- delikatny, jasnozłoty
Court in Cannes (metaliczny)- ciepły odcień złotego
Lust in LA (metaliczny)-piękny kolor w odcieniu starego złota
Romance in Rome ( perłowy)- niebiesko-szary
Propose in Prague (matowy)- bardzo ciepły, średni brąz
A vow in Venice (perłowy)- śliwkowy
Merry in Monte Carlo (metaliczny)- również śliwka ale w nieco różowym odcieniu
Honeymoon in Hollywood (brokatowy)- mocna oberżyna z zatopionymi drobinkami brokatu
Bliss in Barcelona (metaliczny)- fiolet
Forever in Florence ( brokatowy)-  bardzo ciemny fiolet, lekko przełamany brązem, z drobinkami
Love in London (brokatowy) - czerń z brokatem



Jak widać przeważają cienie metaliczne, potem perłowe i brokatowe a mat mamy do dyspozycji tylko jeden. Można zatem spokojnie stwierdzić, że nie jest to paletka dla tych z Was, które nie lubią błysku na oku.
Jeśli chodzi o pigmentacje od razu możemy dostrzec najsłabszy element całej paletki-  kolor Romance in Rome. Jest on bardzo słabo napigmentowany, aż nie pasuje do całości. Ale dla równowagi intensywnością koloru zaskakuje Honeymoon in Hollywood, bardzo mocny i wyrazisty. Ogólnie cienie perłowe są nieco mniej intensywne. Pozostałe cienie są utrzymane mniej więcej na podobnym poziomie. Na zdjęciach paletki
i swatchach możecie same ocenić jak wypadają barwy ( a wyszły bardzo wiarygodnie, aparat nie przekłamał  kolorów)
Po pierwszym użyciu mogę na razie stwierdzić, że niektóre kolory bardzo się osypują, już przy samym nabieraniu na pędzelek (chociażby A Vow in Venice)

Recenzja ta opisuje moje pierwsze odczucia dotyczące kasetki Vintage Romance. Kolory są piękne, jesienne. Teraz trochę jej poużywam i dam potem znać jak spisuje się "w akcji" ;) Postaram się też przygotować jakiś makijaż z jej użyciem.

Jeśli stoicie przed dylematem czy kupić tą paletkę czy też nie, to mam nadzieję, że moja recenzja trochę ułatwi Wam decyzję:)

pozdrawiam

czwartek, 12 września 2013

Twilight nails

Aura za oknem coraz bardziej jesienna i nabrałam ochoty na ciemne paznokietki. Sięgnęłam po lakier Essence z serii The Twilight  kolor 04 Edward's Love oraz topper tej samej firmy w kolorze 08 night in vegas. Wyszły mi czarne, iskrzące paznokcie  z końcami mieniącymi się na miedziano.


 


wersja z lampą błyskową




wersja w świetle dziennym

A Wy co sądzicie o ciemnych paznokciach? Dobrze się w nich czujecie czy raczej wolicie jasne kolory?

pozdrawiam