czwartek, 5 września 2013

Sleek lip 4- paleta do ust, wersja Siren 859

Długo zastanawiałam się nad kupnem paletki Sleeka do ust. Kusiła mnie długo, aż w końcu nie oparłam się pokusie i zakupiłam moją "czwórkę". Od samego początku miałam ochotę na delikatną i bezpieczną wersję Ballet jednak z racji tego, iż ostatnimi czasy jestem fanką nieco intensywniejszych ust, mój wybór padł na Siren.



Po otworzeniu ładnej, eleganckiej paletki moim oczom ukazały się pomadki. Na pierwszy rzut oka kolory mnie zachwyciły. Tak jak wskazuje producent znajdujemy 3 wykończenia szminek: satynowe, matowe oraz błyszczące. Zawartość w opakowaniu mnie urzekła, zatem przeszłam do testów bezpośrednio na ustach.




  LOVE ME

To kolor znajdujący się w lewym, górnym rogu czyli intensywna czerwień. Jest to szminka o wykończeniu "glossy" czyli typowo błyszczący, o konsystencji najbardziej przypominającej błyszczyk (choć nim nie jest ).
Bardzo lubię czerwienie a w opakowaniu kolor naprawdę zachwyca. Natomiast co ciekawe i tyczy się niestety wszystkich kolorów z paletki- po nałożeniu na usta kolor w mniejszym lub większym stopniu odbiega od tego w paletce. W przypadku tej czerwieni zaczyna ona być przełamana pomarańczowymi tonami. Mi osobiście efekt ten odpowiada, natomiast dla Pań nielubiących takich odcieni będzie to minus.

Jeśli chodzi o trwałość, z racji błyszczącego wykończenia na ustach produkt zachowuje się podobnie jak błyszczyk, czyli dość szybko się "zjada". Ponieważ produkt jest mocno napigmentowany jego zanikanie na ustach nie wygląda dobrze a bez konturówki szminka lubi się rozmazać poza kontur ust. Także na ustach wygląda dobrze, ale nie jest wskazany na okoliczności, w których będziemy coś konsumować bo częste poprawki są wtedy nieuniknione.




   DESIRE ME

Kolejny kolor znajduje się w prawym górnym rogu. W paletce ma piękny różowy kolor, lekko przełamany koralowym. Na pierwszy rzut oka jest dość niewinnym kolorem i tu... nic bardziej mylnego! Po nałożeniu na usta ten kolor dość wyraźnie zmienia swój odcień staje się neonowym różem, nawet wpadającym w fuksje. Wykończenie produktu jest satynowe, dobrze rozprowadza się na ustach a sama szminka jest bardzo mocno napigmentowana. Osobiście dużo bardziej podoba mi się kolor w pudełku niż po nałożeniu (zdjęcie nie oddaje intensywności koloru).

Dużym plusem jest trwałość. Szminka długo utrzymuje się na ustach, nawet kiedy jemy i pijemy. Byłam zaskoczona gdy po spożyciu posiłku i po kilku godzinach kolor był niemalże nienaruszony.




   MISS ME

Ten kolor znajdziemy pod czerwienią. Wydaje się dość delikatnym kolorem w odcieniu brzoskwiniowo- beżowym. Posiada on również satynowe wykończenie. W tym przypadku również na ustach szminka jest bardziej intensywna niż w opakowaniu. Produkt jest mocno napigmentowany i jest widoczny na ustach. Pomimo, iż jest to najjaśniejszy odcień, nie można powiedzieć ze daje delikatny efekt.

W kwestii trwałości zachowuje się tak jak poprzedni kolor o tym wykończeniu czyli bez zarzutu.





   KISS ME

Ostatni kolor to intensywny pomarańcz o matowym wykończeniu. Niestety dość tępo się nakłada, bo jego konsystencja jest dość sucha. Standardowo już, na ustach kolor ma inny odcień niż w kasetce, tym razem nieco bardziej czerwony. Tą szminkę najtrudniej zaaplikować na usta. Obowiązkowo wcześniej muszą być porządnie nawilżone, aby produkt wyglądał ładnie. Według mnie jest to najdelikatniejszy odcień, a to z racji najsłabszej pigmentacji. Przyznaję, że nie miałam okazji testować tego koloru dłużej, więc nie wiem jak zachowuje się podczas jedzenia i picia. Podejrzewam, że powinien być tak samo trwały jak pomadki o satynowym wykończeniu.






Podsumowując "czwórki" Sleek są ciekawą propozycją. Dla mnie największym minusem jest to jak bardzo kolor w opakowaniu różni się od tego po nałożeniu na usta. Ubolewam, że kolory nie są identyczne bo muszę przyznać, że te w paletce dużo bardziej mnie urzekają. Nie mniej jednak, trwałość większości kolorów sprawia, że pomadki te są idealnym rozwiązaniem na wieczorne wyjścia. Niewykluczone, że w przyszłości sięgnę po inny zestaw kolorystyczny ;)


Pozdrawiam:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz